środa, 12 lutego 2014

Rozdział 20

Przepraszam wszystkich że dopiero dzisiaj, ale w szkole miałam mnóstwo testów. Postaram się w ferie dodawać częściej, ale nie obiecuję bo możliwe że gdzieś wyjadę i nie będę miała internetu. Wiem że rozdział jest dość krótki i przepraszam :-) Jak byście zauważyli jakieś błędy to piszcie w komentarzach bo pisałam ten rozdział po kawałku przez 2 tygodnie i nie wiem czy wszystko się zgadza:-) Bardzo bym chciała żeby pod tym rozdziałem było ok. 10 kom, więc niech każdy kto czyta skomentuje.
Zapraszam do czytania :-)

Razem z Kubą wirowaliśmy na parkiecie, na początku tańczyłam z Harrym lecz potem podszedł do mnie Kuba
-Odbijamy. Teraz zobaczycie jak się tańczy.-powiedział  zaczęliśmy tańczyć. Ja w Polsce trenuję taniec 5 razy w tygodniu po 3h, ostatnio wygrałam zawody wojewódzkie. Z dziewczyn(Nikoli, Klaudi, Oli) tylko Nikola widziała jak tańczę i to tylko jeden raz jak poszła ze mną na trening i potem przez tydzień gadała że powinnam zostać zawodową tancerką i nie iść do liceum, dlatego w szkole nikt nie wie że tańczę. Kuba też umie dość dobrze tańczyć, ponieważ w domu często ćwiczę i czasami potrzebuję partnera.
-Pokażmy im jak się tańczy.-powiedziałam do Kuby
-Mówiłaś im że w Polsce tańczysz prawie zawodowo?-spytał.
-Nie. Tylko Nikola o tym wie.-odpowiedziałam
-To będą zdziwieni.-powiedział
-Myhm...-leciała jakaś szybka piosenka, więc powiedziałam Kubie jaki układ zatańczymy i zaczęliśmy. Po jakiś 20 sekundach pozostali przestali tańczyć, stali i po prostu się gapili. Po skończonej piosence ukłoniliśmy się z Kubą, a reszta zaczęła nam bić brawo.
-Od jak dawna tańczycie?-sytała Perie
-Kuba nie tanczy, a Asia prawie od urodzenia.-wtrąciła się Nikola
-A czemu ja nic o tym nie wiedziałam?-spytała Ola
-Przez Nikole, która po tym jak ją zabrałam na trening cały czas gadała że powinnam tańczyć zawodowo.-odpowiedziałam
-Bo powinnaś.-Nikola jak zawsze musiała wyrazić swoje zdanie
-Też tak uważam.-powiedziała Ola
-Fajnie. Ja nie zamierzam rezygnować z liceum, więc się odemnie odczepcie.-powiedziałam
-Okej okej. A skąd ty umiesz tańczyć?-Ola skierowała się do Kuby
-Asia potrzebowała kogoś z kim mogłaby trenować w domu, więc nie miałem wyjścia.-odpowiedział
-Aha.
-Świetnie kochanie.-powiedział Harry, podszedł do mnie i pocałował
-Ej. Możecie nie przy mnie wyrażać swoją miłość?-spytał Kuba
-Tak jasne.-powiedziałam sarkastycznie i wpiłam się w usta Hazzy
-Super. Nie ma to jak oglądać jak twoja siostra wymienia z kimś ślinę.-powiedział Kuba
-Chodź ze mną po jakiś alkohol -powiedział Niall i poszli. Kiedy wreszcie oderwałam się od Hazzy, Liam spytał
-To tańczymy dalej?-akurat zaczęła się piosenka "I see fire-Ed Shreen", więc tylko pokiwałam głową i wtuliłam się w Harrego. Zaczęliśmy się bujać w rytm muzyki.
-Tak dobrze tańczysz i zamierzasz się tylko bujać?-spytał Louis
-Tak. A czemu nie?-odpowiedziałam
-No w sumie to chyba dobrze bo Harry i tak nie umie tańczyć i tylko by cię podeptał.-powiedział Louis, a Harry spojrzał na niego i krzyknął
-Masz 5 sekund na ucieczkę!-po czym oderwał się odemnie i ruszył za Louisem, który był już na schodach. Pobiegli na górę i tyle ich widzieliśmy.
-No to teraz Louisowi się dostanie.-powiedziała Eleanor. Niall i Kuba wrócili z dużą ilością alkoholu.
-To komu nalać wódki prosto z polski?-spytał Kuba
-Ja poproszę. Ale im lepiej nie bo raczej nie są przyzwyczajeni do tak mocnego alkoholu.-powiedziałam
-Ty chyba sobie z nas jaja robisz. My mamy o wiele mocniejszą głowę od ciebie.-powiedział Zayn
-Jasne... Nie wypowiadaj się bo nigdy nie piłeś polskiej wódki.-odparłam
-No może nie, ale w całym swoim życiu wypiłem więcej alkoholu od ciebie.-odciął się Zayn
-Ja się zgadzam z Asią. Lepiej nie pijcie tego. Polską wódkę zostawcie dla polaków.-powiedziała Nikola, a Ola i Klaudia pokiwały głowami. W tym momencie do salonu wpadł Louis, złapał Eleanor za ramiona i zasłonił się nią jak tarczą
-Ratuj mnie przed Harrym.-powiedział do niej na co ona się zaśmiała i wtedy do pokoju wpadł Harry
-Eleanor odsuń się.-powiedział
-Ejejej... Harry daj spokój, chyba nie chcesz zepsuć urodzin Nialla?-spytałam
-Ale on powiedział że jestem beznadziejnym tancerzem.-powiedział Harry ze zbolałym wyrazem twarzy wskazując na Lou.
-Z tego co pamiętam to w tiu sami powiedzieliscie, że nie umiecie tańczyć, więc proszę cię daj spokój i chodź się napić.-powiedziałam, podeszłam do niego i objęłam w pasie
-Dam mu spokój, ale tylko dlatego że mnie o to prosisz.-obrócił się i wpił w moje usta. Louis wyszedł zza Eleanor i kiedy oderwałam się od Harrego podszedł do mnie i ściskając mnie mówił:
-Dziękuję, dziękuję, dziękuję!!!-ja tylko się zaśmiałam
-No Kuba miałeś mi nalać wódki.-powiedziałam
-No tak ale Louis wpadł no i...
-Już się nie tłumacz tylko lej.-powiedziałam wskazując na puste kieliszki na stole, on nalał (dla wszystkich-ale ja ich ostrzegałam żeby nie pili polskiej wódki, więc to nie będzie moja wina jak jutro nie będą nic pamiętać) , a ja uniosłam swój i powiedziałam
-No to za naszego kochanego Nialla!-powiedziałam po angielsku, po czym dodałam po polsku:
-I za tych wariatów, którzy pomimo moich ostrzeżeń biorą się za polską wódkę.-moje przyjaciółki i Kuba wybuchnęli śmiechem, a Harry spojrzał na mnie i udając obrażonego powiedział:
-I znowusz to robisz. Muszę się jednak zastanowić nad tą nauką polskiego.
-Zostanie mi jeszcze irlandzki.-odparłam
-No tak, ale jak będziesz mówiła po irlandzku to tylko Niall cię zrozumie.-powiedział Harry, po czym wszyscy naraz opróżniliśmy nasze kieliszki.
-Mocne.-powiedział Louis z bardzo dziwną miną
-I to jak.-dodała Eleanor
-Chyba jednak przerzucę się na coś słabszego.-dodała Perrie, po czym pociągnęła Zayna do tańca. Reszta też postanowiła tańczyć tak że przy "barze" zostałam tylko ja i Harry. Rozmawialiśmy, a w zasadzie to ja opowiadałam mu o swoim życiu w Polsce, a on tylko uważnie słuchał, co jakiś czas podchodził do nas ktoś z tańczących, alby wypić trochę alkocholu po czym wracał na "parkiet", po jakiś 2 godzinach nasza rozmowa przeszła na zupelanie inny temat, oboje byliśmy już lekko wstawieni, no może Hazza nie tak lekko, ale nie był jescze tak bardzo schlany
-No to rozumiem, że dzisiaj śpisz u mnie w pokoju.-powiedział Hazza z filuternym uśmiechem na twarzy. Chwilę się zastanawiałam po czym odparłam
-Pewnie tak.-i wpiłam się w jego usta. Całowaliśmy się coraz bardziej namiętnie, a ręce Harrego wylądowały na moich plecach i powoli sunęły w dół. Swoje ręce wplotłam w jego włosy i lekko pociągnęła, a z jego ust wydostał się cichy jęk, słysząc go poczułam satysfakcję. Jego ręce zsunęły sie już na moje pośladki, lekko je ścisnął i tym razem to z moich ust wydostał się jęk. Hazza przyeniósł swoje pocałunki na moją szyję i sunął w stronę ucha, kiedy tam dotarł lekko je przygryzł(na co ja ponownie jeknęłam) i szepnął
-Może przeniesiemy się do sypialni?-nie zdarzyłam odpowiedzieć bo podszedł do nas Zayn i jakby nie zauwarzył że jesteśmy z Harrym zajęci powiedział:
-Tak sobie myślałem o tym że powiedziałaś, że masz mocną głowę i doszedłem do wniosku, że może chciałabyś mi to udowodnić? No wiesz zobaczymy po ilu kolejkach odpadniesz, taki mały zakładzik bo jestem przekonany, że mam mocniejszą głowę od ciebie.
-Zayn idź sobie.-powiedział Harry i zassał moją skórę za prawym uchen, przygryzł ja zębami, a potem podmuchał na podrażnione miejsce, robiąc mi malinkę
-Skoro już ją naznaczyłeś to teraz się odsuń bo ja zamierzam udowodnić, że Polska wódka nie jest w stanie mnie pokonać.-powiedział Zayn odciągając Harrego odemnie. Jeknęłam z niezadowoleniem i spojrzałam na Zayna
-Nie mogłeś przyjść trochę poźniej?-spytałam
-Nie.-powiedział ze śmiechem po czym pchnął Harrego w stronę tańczących osób i po chwili mój chłopak tańczył razem z resztą.
-To o co ten zakad?-spytałam
-Hmmm... A co proponujesz.-spytał, a ja zamyśliłam  się po czym odpowiedziałam:
-Jeśli wygram to przez 3 dni będziesz robił wszystko o co tylko cię poproszę.-on przechylił głowę i powiedział
-To na 100% się nie zdarzy, więc jak ja wygram to po pierwsze pójdziesz jutro zamiast mnie na zakupy z Perrie, a po drugie będziesz przez całe 24h trzymać się w odległości conajmniej 2metrów od Harrego.
-Mi pasuje, bo zamierzam to wygrać.-powiedziałam i nalałam dla każdego po 10 kieliszków.
"No to się zaczęło."-pomyślałam i równocześnie z Zaynem opróżniłam kieliszek.

poniedziałek, 3 lutego 2014

Rozdział 19

Jest nowy rozdział!!! Przepraszam że dopiero dzisiaj, ale mam strasznie duzo nauki :-).
Mam nadzieję że się podoba<3
CZYTASZ=KOMENTUJESZ

Podczas drogi z hotelu zastanawiałam się jak będzie wyglądać spotkanie moich rodziców i mamy Nialla. I jak powinnam się do niej zwracać, "proszę pani" czy może "ciociu" w końcu to siostra mojej mamy. Dziewczyny zabrały rano do chłopaków swoje sukienki, które chciały ubrać na imprezę, żeby nie musiały wracać do hotelu tylko po to żeby  się przebrać.  Zapukałam do drzwi, obok mnie stał Kuba, a za mną moi rodzice, ze środka domu było słychać jakieś krzyki, zapukałam ponownie i już po chwili drzwi otworzył mi Zayn
-Hej! Długo tu stoicie?
-Nie, a czemu nie otworzyliście od razu?-spytałam
-Bo nie usłyszeliśmy, w środku jest strasznie głosno Harry z Louisem kłócą się o to jaka muzyka będzie na imprezie.-powiedział Zayn. Weszlimy do domu i zaprowadziłam moich rodziców do kuchni, gdzie siedziała mama Nialla, Kuba pociągnął mnie za rękę i po chwili byliśmy już w salonie, zostawiając dorosłych w kuchni. W salonie tak jak mówił Zayn, Harry z Louisem na siebie krzyczeli. Układali play-listę na dzisiejszy wieczór i jak jeden chciał dodać jakąś piosenkę to ten drugi się nie zgadzał. Podeszłam do Harrego i pocałowałm go w policzek.
-Tylko tyle?-spytał wodocznie oczekiwał namietnego pocałunku w usta. Jednak ja wiedziałam, że Kuba nie przepada za 1d, a jak bym jeszcze zaczęła całować się przy nim z Hazzą, to już na pewno nigdy by się nie polubili.
-Chyba aż tyle.-odpowiedziałam
-To jest Kuba, mój młodszy brat, ma 15 lat.-dodałam wskazując na niego.
-Harrego już znasz, a to jest  Louis.-powiedziałam
-Cześć.-powiedział Kuba
-Hej.- powiedział Lou, podali sobie ręce, ale Kuba nawet się nie uśmiechnął.
-Jeju... Kuba ogarnij się, wiem że nie lubisz ich jako zespołu i proszę bardzo nie musi ci się podobać ich muzyka, ale oni są naprawdę miłymi ludźmi i mógłbyś chociaż spróbować ich polubić.-powiedziałam po polsku do swojego młodszego brata.
-No dobrze mogę spróbować.-odpowiedział również po polsku
-Jak ja nie lubię jak to robisz.-jęknął Harry, ja nie wiedziałam o co mu chodzi więc spytałam:
-Jak co robię?
-Mówisz po polsku, wtedy wydaje mi się że mnie obgadujesz.-powiedział, a ja się roześmiałam
-Takie życie. Jak ci to przeszkadza to się naucz polskiego.-odpowiedziałam
-To wtedy będziesz mówić po irlandzku.-wtrącił się Louis
-No racja. To możesz nauczyć się irlandzkiego i polskiego.-powiedziałam
-Chyba jednak nie skorzystam.-powiedział Harry, rozejrzałam się po domu, był naprawde ładnie ozdobiony, było też nadmuchane mnóstwo balonów. W salonie nad telewizorem, wisiał wielki napis:
"Happy birthday Niall"
-A tak w ogóle to gdzie wasi rodzice?-spytał Lou
-W kuchni z mamą Nialla.-powiedział Kuba
-Aha.
-To co z tą play-listą?-spytałam
-Nic. Mamy 7 piosenek, bo cokolwiek zaproponuję to Lou się nie podoba.-powiedział Harry, przejrzałam szybko piosenki które już wybrali i powiedziałam:
-To na pewno musimy dodać kilka waszych piosenek.
-Po co?-spytał Harreh
-Bo mi się tak podoba. No więc dodajmy:
"Little Things"
"I Want"
"One thing"
"You & I"
"Midnight Memories"
"Strong"
"Moments"
To będziemy mieć już 14. I jeszcze:
Ed Sheeran - I See Fire
Lana Del Rey- National Anthem
James Arthur - Impossible
Te wszystkie piosenki muszą być obowiązkowo na play-liście, a resztę dodajecie wy.-powiedziałam a oni o dziwo nie protesyowali tylko dodali te piosenki. Do pokoju wszedł Liam. Co on tu robi?! Miał być z Niallem?!
-Może mi ktoś czemu w kuchni mama Nialla się przytula z jakąś kobietą, a jakiś facet stoi obok.-powiedział to i dopiero wtedy mnie zauwarzył
-Już przyjechaliście? Czyli to twoi rodzice?-dodał
-Tak, to może my tam pójdziemy.-powiedział Kuba
-Ok. Co ty tu robisz?! Miałeś pilnować Nialla!-powiedziałam
-Spokojnie. Niall się uparł że musi w urodziny spotkać się z rodziną, a że Greg z Maurą już przyjechali to zadzwoniłem do Grega i on przyjechał do Nados mówiąc Niallowi, że Maura dzisiaj nie może i przyjedzie jutro rano. Napisałem w sms'ie Gregowi o której ma tu przywieźć Nialla.-odpowiedział Liam
- Aha. To jest Liam , a to Kuba.-powiedziałam wskazując na każdego po kolei. Przywitali się i poszliśmy do kuchni.
-Dzień dobry.-powiedzieliśmy do Maury
-Cześć. Nie musicie być tacy oficjalni. Mówcie mi Maura albo Maria, jak wolicie.-powiedziała z uśmiechem. Siedzieliśmy w kuchni i gadaliśmy, a goście zaczynali się schodzić. Równo o 17 do kuchni wszedł Liam i powiedział, że wszyscy już są, a Niall będzie za 2 min. Poszliśmy wszyscy do salonu. 1d usiadło na kanapie, a ja stanełam obok moich rodziców, Kubu i Maury. Eleanor i Perrie usiadły na kolanach swoich chłopaków. Rodzice Harrego i Gemma stanęli obok telewizora, a mama Liama, Louisa i Zayna usiadły na 3 osobowej kanapie (przyjechały tylko one bo nikt więcej nie mógł). Na środku salonu stała Louise z Lux. Nikola, Ola i Klaudia stały obok. Usłyszeliśmy dzwonek do drzwi, Liam podniósł się i powiedział:
-To ja otworzę, jak tylko Niall wejdzie zaczynamy śpiewać "sto lat", a potem każdy daje mu prezent.-pooszedł otworzyć drzwi, kiedy Niall wyłonił się z korytarza, my zaczęliśmy śpiewać. Potem podeszliśmy do Nialla(ja, Kuba, mama, tata, Maura), ja dałam mu płytę, bigos i schabowego.
-To ten bigos i schabowy od Ilony i Kasi. Wszystkiego najlepszego!!!! Ta płyta to prezent od nas wszystkich znaczy chłopaków, mamy, taty, Kuby i wszystkich polskich directionerek.-usciskaliśmy się i poszłam do Harrego. Kiedy już wszyscy dali Niallowi prezenty, Lois zawołał:
-Zapraszamy wszystkich do jadalni!!!!-poszliśmy tam, Niall usiadł na honorowym miejscu, a obok niego kolejno: Maura, moja mama, tata i reszta dorosłych w tym Louise i Lux, a po drugiej stronie: Kuba, Ola, Klaudia, Nikola, ja, Harry, Lou, Elanor, Perrie, Zayn, Liam. Harry i reszta chłopaków uparli się żeby zatrudnić obsługę, więc nie musiałam nosić dań z kuchni. Tylko zrobili to za mnie kelnerzy. Najpierw podali danie główne, ale Niall się uparł, że on chce zjeść bigos i schabowego, więc poszedł do kuchni to sobie odgrzać, kiedy już wszyscy zjedli, przyszedł czas na tort.
-Pomyśl życzenie.-powiedziałam, a on pokiwał głową i zdmuchnął świeczki. Wszyscy zaczęli mu ponownie śpiewać sto lat. Potem "kelnerzy", przynieśli alkohol. Dobrze, że moi rodzice nigdy nie mieli nic przeciwko niemu, pozwalali mi go pić, ale z umiarem.
-To może teraz obejrzymy ten film?-spytał Kuba, wszyscy się zgodzili, więc poszliśmy do salonu. Najpierw na ekranie pojawiały się dziewczyny, które składały Niallowi życzenia, a potem była reszta filmiku. Po skończeniu oglądania, mój brat (Kuba), stwierdził, że musimy się lepiej poznać i gramy w pytania. Dorośli(czytaj:rodzice) powiedzieli, że oni nie grają i poszli do kuchni. Usiedliśmy w salonie na podłodze.
-To  w jakiej kolejności?-spytałam
-Możemy kręcić butelką.-powiedział Niall
-Ok, ale to nie jest gra w butelkę i nie ma wyzwań.-powiedziałam, a Liam poszedł po butelkę po winie.
-Dobra siostra zaczynaj.-powiedział Kuba, zakręciłam i wypadło na Nialla
-Co sądzisz o moich rodzicach?-spytałam
-Ogólnie są spoko, ale jakoś ich jeszcze tak dobrze nie poznałem. I dziwinie bym się czuł mówiąc tato.-odpowiedział i zakręcił wypadło na Kubę
-Czym się interesujesz?-spytał
-Tak w zasadzie to informatyką, komputerami i różnymi urządzeniami. Zazwyczaj jak w szkole jest ktoś potrzebny żeby np: podłączyć mikrofony, ustawić odpowiednio reflektory na przedstawieniu to ja się tym zajnuję. Ostatnio nawet zajmowałem się muzyką na jakimś balu szkolnyn.-powiedział i zakręcił, wypadło na mnie.
-Już się boję.-powiedziałam, znając go wymyśli takie pytanie, żebym się wstydziła na nie odpowiedzieć.
-Hmmmm.... No to już wiem, że  nie jesteś dziewicą, ale chcę wiedzieć czy robiłaś już to z Harrym?-tak jak myślałam on zawsze musi mnie skompromitować. Chłopcy słysząc to pytanie zrobili głośne
-Uuuuuuuuuuu.
-Po pierwsze po co im to mówisz? Po drugie nie robiłam tego z Harrym, a po trzecie to jeszcze jedno takie pytanie, a będzie z tobą źle.-powiedziałam po polsku
-My też chcemy znać odpowiedź!-krzyknął Louis
-To spytajcie Harrego, może wam powie.-odpowiedziałam po angielsku, a Kuba powiedział po polsku:
-To co cię powstrzymało?
-Ty się już tak nie interesuj!-powiedziałam po angielsku i zakręciłam. Graliśmy jeszcze trochę w butelkę, poźniej Niall stwierdził że idzie do kuchni bo jest głodny. My usiedliśmy na kanapie ja oczywiście obok Harrego
-To może coś oglądamy bo Niall raczej zbyt szybko nie wróci z tej kuchni.-powiedziałam
-Harror!-krzyknął Kuba, wszyscy się zgodzili i oglądaliśmy film pt.: "Mama". Był naprawdę straszny cały czas wtulałam się w Harrego. Po filmie poszłam do kuchni zobaczyć czemu Niall jeszcze nie wrócił. Okazało się że siedział i gadał z moimi rodzicami i swoją mamą.
-Gdzie reszta dorosłych?-spytałam
-W jadalni.-odpowiedziała Maura i spojrzała na zegarek
-Jeju już 21:00, pewnie jesteście zmęczeni ja już pojadę do hotelu.-powiedziała
-Ale mamo możesz tu spać, na  pewno znajdzie się jakiś pokój.-powiedział Niall
-Nie. Ja będę spać w hotelu.-powiedziała
-My też już pójdziemy.-powiedzieli moi rodzice, poszli do najpierw do jadalni pożegnać się z resztą, ale oni stwierdzili, że też jadą już do hotelu. Poszliśmy do salonu i wszyscy się pożegnali. Takim oto sposobem w domu zostaliśmy:ja, Nikola, Klaudia, Ola, Kuba, Eleanor, Perrie i 5chłopaków, (kelnerzy też poszli bo chłopcy powiedzieli że nie będą już potrzebni). Usiedliśmy w salonie.
-I co teraz robimy?-spytał Lou
-No jak to co impreza dopiero się zaczyna!!!-krzyknął Niall
-Yyy... Bo wiesz mieliśmy taki plab żeby jutro zrobić taką imprezę dla znajomych.-powiedział Liam
-A zaprosiliście już kogoś?-spytał Niall
-No jeszcze nie.-powiedziałam
-To dobrze bo po dzisiejszej imprezie raczej nikt nie będzie w stanie jutro powtórzyć imprezy!-krzyknął Niall, wstał i włączył muzykę na cały regulator.
-No ruszać się będzie biba!!!-krzyknął wstalismy i zaczęliśmy tańczyć.

sobota, 1 lutego 2014

Rozdział 18

Dodaję nowy rozdział i przepraszam wszystkich co liczyli na to że będzie w nim imprezka urodzinowa Nialla. Nie ma jej bo musiałam napisać w tym rozdziale o paru rzeczach. Ten rozdział jest dość długi i mam nadzieję że się wam spodoba. Komentujcie!!!!


Zadzwonił budzik, niechętnie wstałam z łóżka i poszłam do toalety, po drodze wzięłam ciuchy do sprzątania:

Zalożyłam je i wróciłam do pokoju, a do łazienki poszła Ola,potem Klaudia, a na końcu Nikola. Kiedy już wszystkie byłyśmy ubrane to ustaliłysmy, że przed imprezą jeszcze tu wrócimy, żeby się przebrać w odpowiednie ciuchy. O 7:56 zadzwonił do mnie Harry, że Liam i Niall już wychodzą, więc ubrałyśmy buty i kurtki, a następnie wyszłyśmy z pokoju, po drodze zapukałyśmy do pokoju naszej nauczycielki, kiedy otworzyła drzwi spytała:
-Dzień dobry dziewczynki. O co chodzi?
-Dzisiaj mój brat ma urodziny i nie będzie nas prawie cały dzień w hotelu, a pozatym to  przyjeżdżają moi rodzice.-powiedziałam
-Dobrze, to twoi rodzice biarą was pod opiekę na cały dzień?-spytła pani
-Yyy...nwm. Jak przyjadą to powiem im żeby do pani przyszli.-odparłam
-Dobrze, miłego dnia.
Wyszłyśmy z hotelu i poszłyśmy do chłopaków. Na początku ochroniarze nie chcieli nas wpuścić:
-Co panie tutaj robią?-spytał jeden z nich
-Yyy...idziemy do chłopaków bo Niall ma dzisiaj urodziny i robimy mu razem z 1d przyjęcie.-odparłam
-Jasne, jasne już dzisiaj mieliśmy tu sporo dziewczyn które tak twierdziły.-powiedział jeden z ochroniarzy
-No ale Niall to mój brat.-powiedziałam
-Tak na pewno.-dodał 2 ochroniarz
-No tak na pewno, a może jeszcze powiesz, że któryś z nich to twój chłopak.-powiedział ochroniarz, ja pokiwałam głową i dodałam:
-Tak Harry.
-Albo same odejdziecie, albo będziemy musieli użyć siły.-powiedział
-Ale ona mówi prawdę, może nawet zadzwonić do któregoś z nich.-dodała Nikola
-To proszę bardzo możesz sobie dzwonić.-powiedział 1 ochroniarz, ja wzięłam telefon i wybrałam numer Hazzy, odebrał po 1 sygnale:
-No hej kotku! Gdzie jesteście? Czekamy na was.-powiedział
-Tak się składa, że od jakiś 10 min stoimy pod waszym domem, ale ochroniarze nie chcą nas wpuścić.-powiedziałam patrząc się na tych 2 facetów.
-Hahaha. Przepraszam już do was idę. Louis zapomniał im powiedzieć, że będziemy mieli gości.-powiedział Harry
-Ok to my czekamy.-rozłączyłam się.
-Harry zaraz tu przyjdzie.-powiedziałam
-Wątpię w to, ale możemy poczekać.-powiedział jeden z ochroniarzy
-No to poczekajmy.-powiedziałam po czym zwrociłam się do dziewczyn po angielsku:
-Liam już wyszedł z Niallem i wrócą dopiero o 17. A Louis zapomniał powiedzieć im (tu wskazałam na ochroniarzy), że przyjdziemy.-dziewczyny się uśmiechnęły i pokiwały głowami. W tym momecie z willi wyszedł Hazza i podszedł do nas.
-One przyszły do nad na urodziny Nialla. To jest jego siostra.-wskazał na mnie, a ochroniarze się zmieszali i jeden z nich zaczął:
-Bardzo przepraszamy, ale nie wiedzieliśmy, że ktoś zamierza do was przyjść.-Harry tylko się uśmiechnął i powiedział:
-To wszystko wina Lou, który miał wam powiedzieć, ale zapomniał bo był zajęty swoimi marchewkami.-ochroniarze przepuścili nas i razem z Harrym weszliśmy do domu. Poszliśmy do kuchni gdzie zastaliśmy Zayna i Louisa.
-Jedliście już śniadanie?-spytałam
-Tak, a wy?-odpowiedział Lou
-My nie. To w takim razie jedźcie do tego sklepu po jedzenie.-powiedziałam
-A ty Harry po te ozdoby, my sobie zjemy śniadanie i bierzemy się do sprzątania.-dodałam. Lou i Zayn wstali i powiedzieli równocześnie:
-Tak jest.-wybiegli z kuchni i poszli do garażu, wzięłam z szafki 4 miseczki i płatki mussli (tak swoją drogą to nie wiem czemu one tam były bo chłopcy chyba tego nie jedzą), a z lodówki wzięłam mleko, już chciałam iść do jadalni, ale zobaczyłam, że Harry nadal stoi w tym samym miejscu.
-A tu co? Miałeś jechać po ozdoby.-powiedziałam do niego
-Czekam na buziaka na drogę.-powiedział, a dziewczyny roześmiały się i poszły do jadalni, biorąc ze sobą miseczki, płatki, mleko i łyżki. Ja podeszłam do Harrego i wpiłam się w jego usta, on przyciągnął mnie do siebie i uniósł sadzając na blacie. Całowaliśmy się namiętnie, odrywając się tylko po to, żeby zaczerpnąć powietrza, ręce Harrego powędrowały pod moją bluzkę i szły coraz wyżej.
-Nie teraz. Dziewczyny są obok, a ty musisz jechać na zakupy.-powiedziałam odrywając się od niego. Zaskoczyłam z blatu, cmoknęłam go w nosek i pobiegłam do dziewczyn. Harry krzyknął:
-Kocham cię. Do zobaczenia.- i poszedł do garażu. Zjadłysmy śniadanie i zaczęłyśmy sprzątać. Właśnie myłam razem z Nikola lustra w korytarzu, a Ola i Klaudia sprzatały łazienkę na górze, Nikola zapytała mnie:
-Spałaś już z Harrym.-ja spojrzałam na nią i odpowiedziałam:
-Zależy czy pytasz czy spałam, obok niego czy pytasz czy uprawiałam z nim sex.-ona spojrzała na mnie tak jakbym była kosmitą i powiedziała:
-I o to i o to.
-No więc 2 razy nie.-odpowiedziałam
-A chciałbyś?-spytała
-Hmmmm... Mówimy o tym 2 tak?-spytałam, ale widząc jej wzrok i to że pokiwała głową szybko dodałam:
-Raczej tak, ale nie wiem czy on by tego chciał.-na co ona się oburzyła i powiedziała:
-Dziewczyno czy ty myślisz? Oczywiście że on by tego chciał. Myślę, że dzisiaj w kuchni dał ci to do zrozumienia.-ja się zarumieniłam i powiedziałam
-Podglądałyście? No w sumie to mogłam się tego spodziewać. Foch
-Ej no weź. Nie mogłyśmy się powstrzymać.-powiedziała Nikola
-Jasne, jasne i tak foch.- powiedziałam
-Forever czy na 5 min?-spytała Nikola
-Hmm...jeszcze nie wiem.-odpowiedziałam chociaż tak naprawdę nie byłam na nią zła.
-To powiedz mi jak się dowiesz.-powiedziała i wybuchła śmiechem, a po chwili ja do niej dołączyłam. Kiedy się już uspokoiłyśmy spytałam:
-A tak w ogóle to co cię naszło, że pytałaś czy spaliśmy razem?
-No bo zastanawiałam się czy nie muszę ci zrobić wykładu o zabezpieczeniach.-powiedziała to takim tonem, że nie mogłam się powstrzymać i ponownie się roześmiałam
-A czemu ty? Myślałam że to rodzice robią dzieciom takie wykłady?-spytałam cały czas się śmiejąc
-No bo twoich rodziców tu nie ma.-odpowiedziała
-Dzisiaj przyjeżdżają, wiesz?-spytałam
-No wiem ale raczej nie zdają sobie sprawy, że już nie jesteś dziewicą, a ja wiem. Chyba że powiedziałaś im że spałaś z Piotrkiem.-odpowiedziała
-Nie powiedziałam im, ale raczej się domyślają.-powiedziałam
-Nie byłabym taka pewna.-powiedziała i zaczęła mówić że mam się zabezpieczać bo ona nie chce zostać ciocią w wieku 16 lat, itp. Po umyciu luster zabrałam się za odkurzanie, a Nikola z wycieranie kurzy na dole, a Ola i Klaudia na górze. Po jakis 3 godzinach wrócili Zayn i Louis, wiec zaczęliśmy robić jedzenie. Harry co prawda gotuje najlepiej z nas, ale nie wiedzieliśmy kiedy wróci, a znając go może dopiero o 16. Kiedy jedzenie było gotowe było gotowe zadzwoniłam do Harrego, który powiedział, że będzie za 5minut. Jak już wszedł do domu to zaczęliśmy rozwieszać ozdoby. O 14:10 zadzwonił do mnie Kuba, że już wylądowali i że będą bez zuzi bo coś jej wypadło. Ja zaczęłam się denerwować, że będą musieli długo czekać na tym lotnisku i od razu zaczęłam zakładać buty.
-Gdzie do jasnej cholery jest Harry.-krzyknęłam po Polsku bo nie mogłam go nigdzie znaleźć. Nikola natychmiast przybiegła i zaczęła wypytywać  czemu się tak denerwuję.
-No bo Kuba z rodzicami już czeka na lotnisku, a Harrego nie mogę znaleźć.-powiedziałam
-A dzwoniłaś do niego?-spytala
-Nie bo telefon mi padł zaraz po tym jak Kuba się rozłaczył.-powiedziałam, a Nikola wyjęła swój i zadzwoniła do Hazzy. Do korytarza wszedł Lou
-Co się stało, że tak krzyczałaś?-spytał
-Bo. Nie. Mogę. Znaleźć. Harrego.-odpowiedziałam, Nikola skończyła gadać przez telefon i pojawił się Harry z mokrymi włosami.
-Gdzie byłeś? Rodzice już czekają. Jedziemy.-powiedziałam i poszłam do garażu. Usłyszałam jeszcze, że Harry zapytał, zakładając kurtkę:
-Co jej się stało?
-Bardzo nie lubi jak ktoś musi na nią czekać, a Kuba dzwonił że już wylądowali.-powiedziała Nikola.
*W SAMOCHODZIE*
-Daleko jeszcze?-spytałam
-Jakieś 15 min.-odpowiedział, na szczęście Harry miał ładowarkę w samochodzie, więc mogłam podłączyć swój tel.
-Mogę wiedzieć co robiłeś, że masz mokre włosy?-spytałam, wystukując nogą nerwowy rytm.
-Kąpałem się.
-Aha. Daleko jeszcze?
-10 min.-napisałam do Kuby sms'a że będziemy za 10 min.
-Gniewasz się?-spytał Harry
-Tak.-odpowiedziałam
-A co mam zrobić, żebyś przestała?
-Coś wymyślisz.-do lotniska dojechaliśmy w ciszy. Kiedy się zatrzymaliśmy już chciałam wysiadać, ale Harreh przybliżył się do mnie i wpil się w moje usta, wplatając dłonie w moje włosy. Przeniósł swoje pocałunki na moją szyję  i szeptał:
-Kocham cię.
-Ja ciebie też.-powiedziałam, a on ponownie złączył nasze usta w pocałunku. Oderwałam się od niego
-Naprawdę musimy iść.-powiedziałam, wysiadając i poprawiając swoją fryzurę. On też szybko wysiadł z samochodu, podszedł do mnie splótł nasze ręce razem i wyszeptał mi do ucha:
-Już się nie gniewasz?
-Mhm...-szliśmy trzymając się za ręce, spojrzałam na Harrego miał założone okulary przeciw słoneczne i kaptur. Uśmiechnęłam się i weszliśmy do hali gdzie czekali moi rodzice i Kuba. Kiedy tylko mnie zobaczyli podbiegli do mnie i mnie przytulili. Potem przywitali się z Harrym i poszliśmy do samochodu. W drodze rodzice wypytywali o Nialla, głównie odpowiadał Harry bo ja tak naprawdę za dużo o nim nie wiedziałam. Do hotelu dojechaliśmy w 20 min, ja, Kuba, mama i tata poszliśmy na górę, a Harry pojechał do hotelu. Oczywiście nie obyło się bez pożegnalnego pocałunku. Poszliśmy do pokoju i rodzice zaczęli mnie wypytywać o Harrego. Poźniej obejrzałam film dla Nialla, który był cudowny. Kuba dał mi bigos i schabowego od dziewczyn, były w pudełkach z napisem:
"najlepsze bo polskie". Zadzwoniłam do Zayna, żeby zapytać czy nie zapomniał o mamie Nialla i dowiedziałam się że ona już jest u nich w domu. Potem wybrałam ciuchy na imprezę i ubrałam się o 16:50 wyszliśmy z hotelu i poszliśmy w stronę domu chłopaków.

Happy birdhday Harry!!!!
Teraz nikt w 1d nie jest nastolatkiem :-(
Ps. Piszcie w komentarzach jak obchodzicie urodziny Hazzy!!!